Zespół: Kylesa
Album: Ultraviolet
Rok: 2013
Gatunek: Sludge metal/rock psychodeliczny
Czas trwania: 38:50
- Exhale
- Unspoken
- Grounded
- We're Taking This
- Long Gone
- What Does It Take
- Steady Breakdown
- Low Tide
- Vulture's Landing
- Quicksand
- Drifting
Trochę o zespole. Powstał w 2001 roku w Savannah, w stanie Georgia w Stanach Zjednoczonych. Nie należy do zbyt popularnych, choć wśród entuzjastów gatunku jest dobrze znany. Z początku grał ciężki, surowy sludge metal - powiedziałbym nawet, że z blackowymi naleciałościami. Później jednak nabrali nieco bardziej kompleksowego, progresywnego brzmienia. Charakterystyczną cechą zespołu jest obecność dwóch perkusistów, którzy tworzą niesamowicie bogatą sekcję rytmiczną. W 2013 roku nagrali album „Ultraviolet”, który spotkał się z bardzo pozytywną oceną krytyków, choć wielu fanów poprzednich dokonań Kylesy było rozczarowanych. Cóż, trudno jest dogodzić wszystkim.
Entuzjaści klimatycznej i bogatej brzmieniowo muzyki nie powinni mieć powodów do narzekań. Album rozpoczyna się dynamicznym i mocnym „Exhale”, które sugerowałoby podobną muzykę przez następne 40 minut. Nic bardziej mylnego. Tuż zaraz słyszymy „Unspoken”, które zaczyna się bardzo niepozornie, by zaraz porwać nas w kołyszącym rytmie. Właściwie do końca płyty towarzyszy nam brzmienie bogate w różne psychodeliczne dźwięki, tworzące unikatowy nastrój. Nie opiszę tym razem wszystkich kawałków, zapraszam natomiast do odkrycia tego albumu we własnym zakresie.
Wrażenia muzyczne: 8/10
Kompozycja i aranżacja płyty: 7/10
Jakość nagrania: 8/10
Recenzent:
Adam „Apoc” Pietrzykowski